Forum najlepsza klasa na swiecie Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

fifa 2004

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum najlepsza klasa na swiecie Strona Główna -> Gry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BartekM
Administrator



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Chełmno Nad Wisłą :)

PostWysłany: Sob 19:21, 19 Sie 2006    Temat postu: fifa 2004

Fifa 2004

Jeszcze pół roku temu na widok tej gry każdy szanujący się pecetowiec padłby na kolana. Jeszcze trzy miesiące temu każdy fan piłki nożnej czekał na ten program z wytęsknieniem i nadzieją w oczach. Jesień przywiała jednak demo Pro Evolution Soccer 3... Po jego publikacji łaciaty rynek wygląda niczym krajobraz po bitwie. Już nic nie jest takie samo, nic nie wygląda tak, jak wyglądało dawniej. Wciąż jednak nie wiadomo, kto bitwę zwyciężył. Nie wiadomo, kto jest nowym królem... DODATKI, CZYLI CO NOWEGO W KRÓLESTWIE ŁYSEGO Królestwem Łysego jest oczywiście wspomniane Pro Evolution Soccer 3, na okładce którego znalazł się słynny sędzia piłkarski Pierluigi Collina. Obawiając się konkurencji ze strony tej gry, programiści EA Sports postanowili dokonać dość istotnych zmian w ich produkcie. To właśnie dlatego FIFA Football 2004 stanowi znacznie większy krok w rozwoju serii niż edycja wcześniejsza. Pierwszą ciekawostką jest tryb kariery. Przypomina on nieco pamiętne Career Mode z leciwego Sensible World of Soccer. Pozwala pobawić się - podkreślam, pobawić - w grającego managera drużyny piłkarskiej. Otrzymuje on pewien wpływ na budżet zespołu, na transfery, a także na serwowane treningi. Czasem warto bowiem przydzielić konkretnemu kopaczowi indywidualnego szkoleniowca z prywatnym harmonogramem ćwiczeń, by ten doprowadził go do optymalnej formy. Kiedy indziej opłaca się ściągnąć jakiegoś piłkarza do, by zastąpić zblazowaną gwiazdę i zwiększyć skuteczność drużyny. Budowanie potęgi klubu to naprawdę świetna zabawa, lecz nie można jej równać z tym, co gracze oglądają w takim Championship Manager 4. Zupełnie nie taki był cel autorów tego programu i to należy pamiętać! Powiązaną z trybem kariery i paradoksalnie najciekawszą zmianą, jaką przynosi nowa odsłona, jest tzw. Football Fusion. Określiłbym owe cudo jako możliwość gry łączonej - w FIFA Football 2004 i Total Club Manager 2004 jednocześnie. Programy umożliwiają bowiem wymianę stanów gry, tj. naprzemienne zarządzanie drużyną (w managerze) i kierowanie nią na boisku. O szczegółach owej współpracy wypowie się zapewne osobnik opisujący ten drugi produkt na łamach Imperium Gier, ja w chwili obecnej zasygnalizuję jedynie, że przenosi to zabawę na zupełnie inny poziom. Wreszcie gracz ma wpływ na naprawdę każdy aspekt, każdy detal jego ukochanej drużyny! Niezbyt wygodne, konsolowe menusy pozostały. Nie poprawiono również sterowania, które wymaga teraz jeszcze większego skupienia i precyzji w trafianiu w klawisze. Zmieniło się za to zachowanie piłkarzy na boisku. Lepiej spisują się bramkarze, bardziej inteligentnie gra obrona (ofsajdy!). Zawodnicy lepiej grają głową. Nieco trudniej wykryć schematy, według których strzela się bramki. Te niestety pozostały. Nadal wystarczy spędzić parę tygodni przed kompem, by wyszukać błędy i dziury w logice defensorów i nauczyć się na ślepo ładować budy. Z czasem odbiera to przyjemność... chociaż nie. Wygrywanie zawsze jest przyjemne, nawet wtedy, gdy robi się to w sposób równie schematyczny, co gra włoskich czy angielskich drużyn. To oczywiście nie koniec zmian, jakie wprowadzono do rozrywki. Wspomnieć należy o możliwości sterowania zawodnikiem bez piłki. Trochę to trudne - biec danym gościem i jednocześnie wskazać, a następnie przestawić innego - ale daje niesamowite efekty. Umożliwia bowiem wypracowanie znacznie ciekawszych i bardziej widowiskowych akcji. Sęk w tym, że wymaga to dość długich ćwiczeń, podobnie jak kiwanie się. To ostatnie stało się nagle trudniejsze. Wciąż jednak da się przebiec z piłką pół boiska, a następnie wyłożyć napastnikowi na nogę. W FIFA Football 2004 zmieniono też sposób bicia rzutów wolnych, a także rogów, przerzucając ciężar gry z zawodnika wykopującego piłkę na napastników walczących na polu karnym. Dzięki temu po kornerach częściej padają bramki. Ciekawostką są też sędziowie, którzy pilnują porządku na boisku w sposób bardziej skoordynowany. Potrafią puścić grę, wyłapać faul, ale i przegapić jakiś. A skoro o przegapieniach mowa - nie przegapcie patcha, który umożliwia zmianę układu klawiszy. Przydaje się! TO CO ZAWSZE, CZYLI STANDARD - ODCINEK STO PIĄTY Nowa gra z serii FIFA Football to również zmiany bardziej standardowe, a więc te, do których programiści EA Sports przyzwyczaili już graczy. Po pierwsze, zaktualizowano bazę zawodników. Znalazło się w niej 10 tysięcy piłkarzy podzielonych na 350 klubów 16 lig oraz komplet drużyn narodowych. Elektronicy zakupili blisko 500 licencji i to widać na ekranie. Co prawda zdarzają się drobne błędy (źle napisane nazwiska, piłkarze umieszczeni na niewłaściwych pozycjach bądź w ogóle pominięci), zwłaszcza w ekipach tak prowincjonalnych jak nasze polskie drużyny traktorzystów, jednak nie przeszkadza to w świetnej zabawie. Piłkarze są podobni do swoich prawdziwych odpowiedników, posiadają podobne umiejętności, a nawet noszą identyczne fryzury To ostatnie to oczywiście zasługa poprawionego silnika graficznego programu. Ludzie z EA Sports przygotowali większość tekstur i modeli od nowa. Odwalili kupę dobrej roboty, by animacje były bardziej płynne, a twarze piłkarzy prawdziwsze. Wystarczy spędzić kilka minut na boiskach FIFA Football 2003, a potem przerzucić się na nowszą wersję, by przekonać się, że ich robota nie poszła na marne. Piłkarze poruszają się w sposób naturalny, świetnie pracują ramionami, potrafią dopasować się do tempa, w którym toczy się piłka (ta zaś toczy im się częściej przy nodze, a nie kilometr przed nią). Widać nawet, jak walczą, przepychają się, ciągną za koszulki. Stadiony, trawa, akcje - wszystko to wygląda ładnie i naturalnie. Zupełnie tak samo jak w telewizji. Oczywiście o każdej poprzedniej części FIFA Football pisano, że wygląda jak mecz na Polsacie, ale też z każdym rokiem wrażenie to stawało się jeszcze bardziej głębokie i prawdziwe. W efekcie słabo wypada jedynie publiczność. Zapowiadano pełen trójwymiar, cuda-niewidy, a wyszła garstka nieco kartonowych postaci zaludniających trybuny. Nothing special, jak mawiają Anglicy. Na oklaski zasługują też twórcy oprawy dźwiękowej. Na potrzeby gry przygotowano około 300 okrzyków i pieśni klubowych. Postarano się też o efektowny soundtrack (chociaż bez kompozycji na miarę Song 2 Blura), naturalne odgłosy kopanej piłki, wreszcie przyzwoity komentarz w wykonaniu Johna Motsona i Allego McCoista. Ten ostatni trzyma poziom charakterystyczny dla całej serii i jest lepszy od tego z FIFA Football 2003. Mam jednak wrażenie, że panowie nagrywający dźwięki do leciwego już EURO 2000 postarali się bardziej. Być może wrócą oni do formy przy okazji EURO 2004, które pojawi się w sklepach wczesnym latem. Szkoda tylko, że wciąż nie wiadomo, co stanie się z nazwiskami piłkarzy po zakończeniu procesu EA Sports kontra bramkarz reprezentacji Niemiec Oliver Kahn. Ten ostatni domaga się, by jego podobizna oraz imię i nazwisko raz na zawsze znikło z serii. Uważa, że Elektronicy dysponują jego dobrami prywatnymi bez jego osobistej zgody, a więc w sposób niezgodny z prawem. Jeśli Kahn wygra, będzie to zapewne początek całej serii procesów, a w kolejnej grze spod znaku FIFA Football pojawi się zaledwie garstka zawodników, którzy zgodzą się na sportretowanie w programie. Warto też wspomnieć o kilku innych irytujących błędach, których dopuścili się ludzie z EA Sports. Po pierwsze, zawodnicy nie starzeją się. Nawet ci gracze, którzy już są "emerytami na wylocie", grają przez pieć kolejnych lat. Po drugie, gra nieraz gubi gdzieś istotne dane, takie jak chociażby rok powrotu do gry po ciężkiej kontuzji. Po trzecie, wiele zagrań nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Widziałem bramki strzelone po podbiciu główką, z powietrza, bez dotknięcia ziemi, a także wykonywane przez amatorskie drużyny akcje, których nie powstydziłby się Real Madryt. Razi też brak solidnych kar za nie wywiązanie się z założeń kontraktowych w trybie kariery oraz rozdawane stronniczo żółte i czerwone kartki. Takich błędów powinno się graczom oszczędzić. FIFA TA SAMA, LECZ TEN ROK BĘDZIE INNY Jeszcze pięć miesięcy temu wydawało się, że jesień i zima należeć będzie do gry FIFA Football 2004. Od dobrych sześciu lat, to jest od premiery ostatniego dwuwymiarowego Sensible World of Soccer, nie było na pececie piłki nożnej, która mogłaby się równać ze sztandarowym dziełem Electronic Arts. Totalną klęskę poniosły przecież World League Soccer z firmy Eidos (sygnowane nazwiskiem Michaela Owena) i Actua Soccer 3 autorstwa Gremlin Interactive. Obie te produkcje miały olbrzymi budżet oraz dobrych programistów. Tym ostatnim zabrakło jednak doświadczenia oraz konsekwencji w dążeniu do celu. Stworzyli programy poprawne, lecz nie mogące walczyć z Królową. Graczom nie spodobało się też włoskie Polska Goola. Program ten wydała w naszym kraju firma Manta, dokładając w prezencie całkiem fajny, choć niewątpliwie prosty pad. Dzięki temu zwykli pecetowcy mogli poczuć się tak, jak czują się na co dzień konsolowi gracze. Wygodnie, poręcznie i leciutko. Sęk w tym, że liczne błędy w sztucznej inteligencji oraz niedopracowana koncepcja gry pogrążyły Polską Gulę równie szybko, co Tyson Gołotę. Słabo wypadły też kolejne edycje kultowego niegdyś Kick Off. Nowe gry z tej serii nie miały tej ikry, co kiedyś. Widać też było, że producenci oszczędzali pieniądze wszędzie tam, gdzie dało się uszczknąć parę złotych. Totalną klęskę poniosły wreszcie Piłkarska gorączka i Total Soccer 2000, do dziś uważane za całkowite nieporozumienia. Każda z tych produkcji miała - w opinii jej autorów - wnieść ożywczy powiem do dość skostniałej branży gier piłkarskich na peceta. Powiew oryginalny owszem, był, jednak kosztem grywalności. Nawet produkcje wydane w zeszłym roku w ramach tanich serii kioskowych, tj. Era Futbolu i Piłkarskie Mistrzostwa Świata: Korea-Japonia 2002, nie zdobyły większej popularności. Obie gry sprzedały się przyzwoicie, w nakładach znacznie bardziej imponujących niż legalna wersja World Cup 2002, ale nie przełożyło się to na godziny spędzone przez graczy przy komputerach. Ludzie po prostu instalowali obie te produkcje, testowali z godzinę, dwie, potem zaś wracali do sprawdzonych produkcji EA Sports. W tym roku zrobiło się jeszcze goręcej. Choć International SuperStar Soccer 3 autorstwa Konami nie zrobiło większej furory, to jednak Pro Evolution Soccer 3 zamieszał tak, jak dawno nikt nie zamieszał. Wyznaczył nowe standardy i stał się niezwykle istotnym punktem odniesienia. Nie miał i nie ma sobie równych. Mimo to grę FIFA Football 2004 uważam za naprawdę dobrą. Ilość zmian, jakie programiści EA Sports zaimplementowali w przeciągu minionego roku, jest naprawdę imponująca. Cóż z tego, skoro konkurencja boleśnie obnażyła niedoróbki serii... Prawda jest więc taka: gdyby nie Konami, FIFA Football rządziłaby nadal, a ludzie miękliby na jej widok. Wiele z błędów opisanych powyżej w ogóle nie zostałoby wytkniętych w tej recenzji, gdyby nie istnienie Pro Evolution Soccer 3. Jednak każdy fan piłki nożnej powinien mieć obie te produkcje. Chociażby dlatego, by serwować je sobie naprzemiennie, by się żadną nie znudzić i z każdego kieliszka popróbować ambrozji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum najlepsza klasa na swiecie Strona Główna -> Gry Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin